Please enable Javascript
Przejdź do głównej zawartości

Poppy + Rose: jedzenie na poprawę humoru w dostawie w śródmieściu Los Angeles

Diana Yin zasłynęła bezproblemowym podejściem do domowego jedzenia na poprawę humoru. Jednak w miarę jak lokalny popyt przekształcił się w nienasycony apetyt całego miasta, uświadomiła sobie, nie poradzi sobie wyłącznie z własnym zespołem dostawców. Szukała platformy umożliwiającej kontakt z większą liczbą osób oferujących taką usługę, która pomogłaby jej dostarczyć jedzenie tam, gdzie miało trafić.

W menu

Klasyczne amerykańskie jedzenie na poprawę nastroju

Zasięg

Jedna lokalizacja w dzielnicy kwiatowej Los Angeles

Cele w odniesieniu do dostawy

Poprawa efektywności operacyjnej i rozszerzenie strefy dostaw

Pomoc Poppy + Rose w rozwinięciu skrzydeł

„Stos smacznych naleśników ma w sobie coś”, mówi Diana Yin. „To samo dotyczy solidnego burgera – wcale nie musi mieć w sobie wyszukanych składników”. Jak dotąd jej podejście do jedzenia na poprawę humoru dobrze sprawdza się w południowej Kalifornii.

Diana jest właścicielką Poppy + Rose – popularnej knajpki w śródmiejskiej dzielnicy kwiatowej Los Angeles. Gdy odniosła już sukces, poczuła, że jest gotowa rozwijać swój biznes na nowe sposoby. Chciała, aby jej słodkie i wytrawne klasyki trafiały prosto do klientów, a jednocześnie nie chciała porywać się na zarządzanie własnym zespołem dostawców.

– Uber Eats zapewniło narzędzia, dzięki którym mój zespół nie miał żadnego problemu z obsługą systemu, gdy tylko wystartowaliśmy.

Rozszerzanie strefy komfortu

Patrząc wstecz, Diana nigdy nie pomyślałaby, że otworzy restaurację lub będzie jakąś zarządzać. Zjadła zęby na relacjach publicznych. Reprezentowała krajowe marki spożywcze i nagradzanych szefów kuchni. Jej kulinarne korzenie i pasja do kuchni, w której liczy się pociecha, wreszcie poprowadziła ją ku przedsiębiorczości oraz kanapkom z chrupiącym smażonym kurczakiem.

Gdy Diana otworzyła restaurację Poppy + Rose, cała okolica zaczęła do niej zaglądać. Popyt – zwłaszcza na dostawę – całkowicie ją zaskoczył. Ten aspekt okazał trudny dla jej małej firmy.

„Gdy otworzyliśmy lokal, osobiście dostarczałam zamówienia i przyjmowałam je przez telefon. To było wyczerpujące. Przetestowaliśmy kilka usług zarządzanych przez osoby trzecie, ale zawiedliśmy się. Potem zatrudniliśmy kierowcę na stałe”, wspomina Diana.

Upraszczanie dostawy i rozkoszowanie się rozwojem

Zarządzanie własnym zespołem dostawczym nie sprawdziło się. Diana odkryła, że płaci dostawcom za obijanie się w mniej ruchliwych godzinach pracy restauracji Poppy + Rose. Potem pojawił się problem z kontrolą jakości.

Diana zdecydowała, że dołączy do platformy Uber Eats. Właśnie dlatego, żeby nie musieć się już zajmować zarządzeniem własnym zespołem dostawców. „To było dla nas najlepsze rozwiązanie”, mówi. „Dostawcy współpracujący z Uber Eats przyjeżdżają na czas. Jest mniejsza szansa na to, że jedzenie wystygnie lub straci swoje walory smakowe”.

Wisienka na torcie? (Lub w przypadku Diany – syrop na gofrze?) Platforma Uber Eats pomaga jej w docieraniu do nowych klientów w różnych dzielnicach – nawet poza dzielnicą kwiatową w Los Angeles. „Uber Eats szerzy informacje o naszej marce na obszarach, na których w normalnych warunkach nie moglibyśmy zaistnieć”, twierdzi Diana. To świetny układ.

Wybierz preferowany język
EnglishPolskiPусский